Główny monument Kalwarii Bydgoskiej – stacja XII (śmierć na Krzyżu). Ma on charakter wysokiej ściany zbudowanej z 716 modułów greckich krzyży o wysokości 12 m i długości 24 m, zwieńczonej wizerunkami polskich orłów. Ściana nawiązuje do Ściany Płaczu w Jerozolimie, a jej najważniejszym elementem jest wizerunek Chrystusa Zwycięskiego w ażurowym krzyżu otoczonym przez mniejsze, symbolizujące męczenników z Doliny Śmierci.
Całość kompozycji stanowi rodzaj „bramy do nieba" i jest połączeniem dwóch symboli: cierpienia i zbawienia (krzyża i muru). Płaszczyzna muru jest otwarta, tak aby nowe krzyże mogły wciąż się dołączać, budując mur w nieskończoność. Przez mur można przejść i zobaczyć panoramę Fordonu, co stanowi symbol przekroczenia przeszłości, która dała fundament pod teraźniejszość.
Pięknie to sobie wymyślili, a co Pan na to oprócz wypinki w stronę szamańskiego ołtarza? To bywa niebezpieczne jak jest z lewą intencją, to takie nasze katolickie voodoo. Trzeba uważać.. ale jak pan tak sobie leży dla sztuki, to chyba głębiej Pan w to wlazł niż sami twórcy
Co prawda może odrobinkę prowokuję wypinając się przy katolickich totemach, jednak w tej prowokacji chodzi bardziej o to, że cały czas nie kumam współczesnego panicznego strachu przed nagością, a opowieści o Ewie, Adamie i jabłuszku, o ich wcześniejszych gołych hasach oraz późniejszym wstydzie, uważam za jedną z najgłupszych opowiastek w Piśmie, a Bozia jeżeli rzeczywiście się nami interesuje, to ma głęboko w poważaniu czy jesteśmy ubrani i jak bardzo markowo ;)
To że w celu przeżycia musieliśmy zobojętnieć na brak proporcji, harmonii i zwykłą brzydotę, nie znaczy, że trzeba koniecznie monumenty utrzymywać w tej wszechogarniającej lewej estetyce. Mam na myśli szczególnie rozmieszczenie czarnych w konstrukcji ;)
Ale może się mylę. Może społeczeństwo właśnie trzeba desyensytoyzować na wielką skalę instytucjonalną ;) Tu znów popuszczę wodze fantazji i zaryzykuję interpretację, że model leży niewidzialnie przygnieciony ;D
No i widać jakieś dążenie do równowagi - mur w Berlinie rozebrali dranie, ale za to w Bydgoszczy powstała możliwość rozbudowy tej symbolicznej konstrukcji. Jak pięknie ;)
Kwestia lewości bądź prawości tego monumentu jest pojęciem względnym, gdyż jak sama nazwa mówi jest on bramą i zależy od której strony zerka się na niego ;) Jedno trzeba mu przyznać, że widać go z daleka ;D Poza tym ma praktyczne zastosowanie, bo podczas przedstawienia pasyjnego wyłania się z niej Boziu Zmartwychwstały.
7 komentarzy:
Bożeż, co to???
Brama do Nieba
Główny monument Kalwarii Bydgoskiej – stacja XII (śmierć na Krzyżu). Ma on charakter wysokiej ściany zbudowanej z 716 modułów greckich krzyży o wysokości 12 m i długości 24 m, zwieńczonej wizerunkami polskich orłów. Ściana nawiązuje do Ściany Płaczu w Jerozolimie, a jej najważniejszym elementem jest wizerunek Chrystusa Zwycięskiego w ażurowym krzyżu otoczonym przez mniejsze, symbolizujące męczenników z Doliny Śmierci.
Całość kompozycji stanowi rodzaj „bramy do nieba" i jest połączeniem dwóch symboli: cierpienia i zbawienia (krzyża i muru). Płaszczyzna muru jest otwarta, tak aby nowe krzyże mogły wciąż się dołączać, budując mur w nieskończoność. Przez mur można przejść i zobaczyć panoramę Fordonu, co stanowi symbol przekroczenia przeszłości, która dała fundament pod teraźniejszość.
:DDD
Pięknie to sobie wymyślili, a co Pan na to oprócz wypinki w stronę szamańskiego ołtarza? To bywa niebezpieczne jak jest z lewą intencją, to takie nasze katolickie voodoo. Trzeba uważać.. ale jak pan tak sobie leży dla sztuki, to chyba głębiej Pan w to wlazł niż sami twórcy
Co prawda może odrobinkę prowokuję wypinając się przy katolickich totemach, jednak w tej prowokacji chodzi bardziej o to, że cały czas nie kumam współczesnego panicznego strachu przed nagością, a opowieści o Ewie, Adamie i jabłuszku, o ich wcześniejszych gołych hasach oraz późniejszym wstydzie, uważam za jedną z najgłupszych opowiastek w Piśmie, a Bozia jeżeli rzeczywiście się nami interesuje, to ma głęboko w poważaniu czy jesteśmy ubrani i jak bardzo markowo ;)
Może słabo widać, ale leżę tutaj krzyżem ;D
To że w celu przeżycia musieliśmy zobojętnieć na brak proporcji, harmonii i zwykłą brzydotę, nie znaczy, że trzeba koniecznie monumenty utrzymywać w tej wszechogarniającej lewej estetyce. Mam na myśli szczególnie rozmieszczenie czarnych w konstrukcji ;)
Ale może się mylę. Może społeczeństwo właśnie trzeba desyensytoyzować na wielką skalę instytucjonalną ;) Tu znów popuszczę wodze fantazji i zaryzykuję interpretację, że model leży niewidzialnie przygnieciony ;D
No i widać jakieś dążenie do równowagi - mur w Berlinie rozebrali dranie, ale za to w Bydgoszczy powstała możliwość rozbudowy tej symbolicznej konstrukcji. Jak pięknie ;)
Kwestia lewości bądź prawości tego monumentu jest pojęciem względnym, gdyż jak sama nazwa mówi jest on bramą i zależy od której strony zerka się na niego ;)
Jedno trzeba mu przyznać, że widać go z daleka ;D
Poza tym ma praktyczne zastosowanie, bo podczas przedstawienia pasyjnego wyłania się z niej Boziu Zmartwychwstały.
"Lewi będą prawymi, a prawi będą lewymi"?
Jakieś odszczepieńcze interpretacje kolega tutaj przemyca ;D
I czy to nie za duże wymaganie, żądać od monumentu, żeby był praktyczny??? ;P
Prześlij komentarz