środa, 6 marca 2013

06.03.2013.

hds

12 komentarzy:

Aneta pisze...

Poruszający jest ten cykl...

hds pisze...

Rzekłbym, bardzo pojemny tematycznie ;)

Aneta pisze...

Ja widzę dwa razy dwa: pragnienie powrotu do łona albo do natury, i niemożność ani jednego, ani drugiego.

Moje dalsze skojarzenia - w zasadzie da się osiągnąć stan rozpuszczenia w jedności, ale to trzeba by umrzeć i zostać pochowanym... W sumie można by też dać się rozsiać ;)

hds pisze...

Za dużo kombinowania ;P
Akurat na tej focie chodzi o Feniksa ;D

Aneta pisze...

Feniksa! To dopiero jest kombinacja do potęgi ;D

A poza tym się obrażam. Pan coś wystawia na widok publiczny, świętym prawem publiczności jest widzieć co jej się żywnie zapodoba ;)

hds pisze...

Proszę się nie obrażać! Ja tylko podsuwam tropy, a nie neguję interpretacje publisi ;D

Aneta pisze...

No dobrze, dobrze ;P

Faktycznie, ciekawy to trop, taki Feniks zlodowacony ;) Aczkolwiek pozwalam sobie zauważyć, że relacja wody z ogniem jest trudna i skomplikowana ;) Jak on biedak ma ulec życiodajnemu spopieleniu? Przez reakcję jądrową? ;D

hds pisze...

Feniks jako mityczne stworzenie powiązane z żywiołem ognia, a właściwie będąc jego ucieleśnieniem, nie będzie miał większego problemu z wyparowaniem tej nikłej zaspy śniegowej ;)

Z drugiej strony można tutaj rozpatrywać odwieczną walkę ognia i wody, czyli Feniksa w którego się wcielam i wody będącej moim zodiakalnym żywiołem ;D

Ale znów patrząc przez pryzmat mojego chińskiego znaku, czyli ognistego węża wracamy do punktu wyjścia hahaha

Uwielbiam ten przeintelektualizowany, pseudoartystyczny bełkot ;DDD

Aneta pisze...

;)

W takim razie, żeby kolegę podłechtać bardziej....

E nie, tym razem daruję sobie.

(Uff ;)

Staszek Echo pisze...

O ile Żarptak i Salamandra bardziej mi tu pasuję niż feniks, zwłaszcza to drugie , gadzie, nasze takie... to idea bełkotu mi nie funkcjonuje w przestrzeni między uszami jako coś zdrożnego. Proszę zauważyć że często odpycha się ludzi przez zapadnięcie się do środka tego typu postawą. Zmienia się biegun na krawędziach i już się oddalamy. A co jeśli ów "bełkot" jest czystą ekspresją tego co w środku siedzi? Jeno retoryka kojarzy się z pseudointelektualną jazdą, czy mamy prawo do rozmagnesowania tematu szybkim gaszeniem ognia, sikając do niego, zamiast kulturalnie poczekać aż się wypali jak nakazuje zresztą tradycja odnośnie świętej watry, wszak to nie zwykłe pieczenie kiełbasek (na co wskazuje obiekt) a Ogień. Ale się zagalopowałem.Pewnie to taki "bełkot".

hds pisze...

Toś mi Pan teraz przysmolił ;)
Obiecuję, że już nie będę szybko gasił dyskusyjnych tematów, które ewentualnie wywiążą się po publikacji jakiegoś zdjęcia.

Trop z Salamndrą niezmiernie mi się podoba i zupełnie nie wiem dlaczego o nim zapomniałem.

Staszek Echo pisze...

A to też tak ogólnie, nie tylko do Pana, zważam na tendencje w ocenach wszędzie, tutaj to gaszeni prędzej podszyte było cynizmem niż chęcią zapaści, sprawa otwarta :)
Ano tak, z salamandrami to jest ciekawie całkiem... radzę pogrzebać za nimi, aż się Pan nie zdziwi :)